piątek, 3 marca 2017

Subiektywny Ranking Okładek: Serie Tolkiena




Witajcie! Dziś kolejny artykuł z serii Subiektywny Ranking Okładek. Tym razem na warsztat pójdą okładki z książek J.R.R. Tolkiena.


Większość okładek, które dziś zobaczycie, to działa Alana Lee, który jest chyba najbardziej rozpoznawalnym z twórców okładek do takich serii, jak np. Władca Pierścieni czy Hobbit.

Ted Nasmith narysował za to okładkę do Silmarillionu, która wyjątkowo mi się spodobała, zostanie więc umieszczona w tym rankingu.

Startujemy!


5. Władca Pierścieni (cała seria w jednym tomie).




Okładka bardzo dobrze wykonana technicznie, może aż tak mnie nie zachwyciła, ale na pewno jest całkiem ładna. Można powiedzieć, że jest dość minimalistyczna, jak na okładkę Alana Lee, który chyba lubi poszaleć pędzlem.



4. Władca Pierścieni III- Powrót króla.







Widzimy tutaj jakąś twierdzę. Może to Erebor, Minas Tirith...? Nie wiadomo. Wiadomo tylko, że jest naprawdę ładna i bardzo epicka. 


~Czy to już podium? Czas na trzy najlepsze okazy!~



3. Niedokończone Opowieści.




Kolejna perfekcyjnie narysowana okładka. Widać dość jaskrawe barwy gór co daje fajny kontrast z ciemnym smokami. Jak dla mnie perfecto.



2. Silmarillion.





I oto nasz "odmieniec" wśród Alan Lee'owych Ted Nasmith narysował, ja dla mnie jedną z najlepszych okładek z serii Tolkiena. No tylko popatrzcie na tą piękną płonącą wioskę!

Jest to, jak już wspomniałem jedna z najlepszych, bo czeka jeszcze pierwsze miejsce.



1. Dzieci Hurina.




Jest to co prawda obraz użyty do okładki, ale mniejsza z tym. No tylko spójrzcie na to cudeńko! Genialne!
Czy to zbieg okoliczności, że to właśnie Dzieci Hurina są moją ulubioną książką Tolkiena i ulubioną ilustracją Alana Lee?


Oto mój ranking. Już niedługo kolejna część serii Subiektywny Ranking Okładek.


~Mati Ptaszyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie, co to będzie?